Trochę informacji ogólnych...
I parę ciekawostek...
Na powierzchni 9 596 960 km2 żyje według OFICJALNYCH danych 1,3 mld ludzi, według danych nieoficjalnych to 1,5 mld. Różnice te nie dziwią, bo jak to zliczyć? Sami pomyślcie! W każdym razie i tak jest to 20% ludności Świata. A same Chiny są prawie tak wielkie, jak cała Europa.
Dużo ludzi-mało nazwisk.
Większość Chińczyków ma na nazwisko "Wang" (czyli Król), "Zhang"oraz "Li". Rząd zezwala obecnie na zmianę nazwiska, wprowadzane są także nazwiska dwuczłonowe. Chińczycy często nadają sobie również imiona zagraniczne, tj. John, Tom, Cindy, Caroline... wszystko po to, by przy tak dużej liczbie takich samych nazwisk móc się od siebie odróżniać.
Podczas olimpiady w Pekinie w 2008 roku większość nowo narodzonych dzieci została nazwana "Igrzyska Olimpijskie".
Ach i gdzieś wpadł mi w ręce zapis mojego imienia po chińsku: 瑪鵜娜. Jak Wam się podoba? ;)
Południowy-zachód kraju to Wyżyna Tybetańska i Himalaje z najwyższym szczytem Świata-Mount Everest (po chińsku-Shengmufeng). Północ kraju natomiast, to pustynie. Do zamieszkania więc nadaje się jedynie wschodnia część kraju. Na niej właśnie znajdują się równiny i jeziora.
W Chinach jest ponad 150 miast przekraczających liczbę 1 mln mieszkańców. W Szanghaju mieszka 18 mln, w Pekinie 17 mln... Wyobraźcie sobie-pół Polski w jednym mieście. Przewiduje się, że do 2025 roku Chiny zbudują 10 miast wielkości Nowego Jorku!
Pozdrawiam Was!






ech ... chciałabym uciec gdzieś daleko ... tutaj u Ciebie chociaż w wyobraźni mogę to zrobić ;)
OdpowiedzUsuńIlość ludzi tam jest niepojęta!
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia! Zbieraj na album albo książkę :*
OdpowiedzUsuńTak się zaremontowałam, ze przegapiłam aż kilka postów. Ale już nadrobiłam straty i czekam na więcej. Uwielbiam czytać o podróżach. Podróżować oczywiście również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
...poprostu cos niesamowitego!...a poprzedni post z motorowerami poprostu super...przypomina mi troche czasy maluchow z lodowkami na dachu, lub teraziniejsze moje wycieczki rowerowe z pelnym bagarznikiem ( bo ani samochodu, ani prawa jazdy nie posiadam hahaha)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie, zwiedzaj, delektuj sie Chinami!
buziak
Juz dodaje do ulubionych, do linkow i czekam na posty, bo podoba mi sie tu i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńMagdaleno (ellemo), czuj się dobrze u mnie! mam nadzieję, że choć trochę poprawiam Ci humor!
OdpowiedzUsuńAnno, niepojęta-to racja!
Itsme, dziękuję za wiarę we mnie, ale o czym my mówimy?! ;)
Imoen, zapraszam do kontynuacji podróży razem ze mną-im więcej osób, tym weselej!
Magdaleno, tak i jeszcze na myśl przychodzą mi te maluchy z reklamy, załadowane rzeczami z Ikei :))
Absolutely Abstruse, bardzo mi miło! Przytulam.
zgadzam sie z Itsme! zbieraj info, foto i ukladaj w glowie. uwierz w siebie i napisz kiedys ksiazke! ja uwierzyłam (choc nie dowierzam i poki w sierpniu na wlasne oczy nie zobacze,to nie uwierze:D ) - w sierpniu ukaze sie moj artykul w gazecie, dam znac szczegolowo w sierpniu:) buziaczki!:* :* :D ZYCIE JEST PIEKNE :D
OdpowiedzUsuńkarolcia
Karolcia - gratulacje! Ciekawa jestem Twojego artykułu!
OdpowiedzUsuńEmmo - bardzo lubię takie opowieści jak ta z nazwiskami.
Na Bali imiona dzieciom nadaje się w kolejności ich urodzin. Pierwsze dziecko niezależnie od płci dostaje imię Wayan, drugie Made, trzecie Nyoman, czwarte Ketut, piąte znów Wayan :)
Nasz balijski kierowca - Ketut, zaprosił nas do swojego domu i przedstawił swoją żonę, która miała na imię... Ketut :)
Serdeczne pozdrowienia.