Znów o dzieciach.
Nie chińskich tym razem jednak...
O dzieciach z naszej podróży.
Podróży do Kambodży.
Muszę powiedzieć Wam, że tamtejsze dzieci absolutnie podbiły nasze serca.
Są śliczne, radosne, pełne energii.
Każde z nich chciałoby się zabrać ze sobą do domu, no albo chociaż przytulić.
Biedę w kraju widać gołym okiem, ale wierzcie mi lub nie, dzieci tam są najradośniejsze, ze wszystkich mi znanych.
I nie płaczą za nową konsolą czy rowerem.
Cóż, czyżby pieniądze szczęścia nie dawały?
Zobaczcie...
Same piękności!













Swietne zdjecia.
OdpowiedzUsuńA na trzecim od dolu dzieci robily przedstawienie? :)
tak, śpiewały piosenkę :)
Usuńzdjęcia piękne!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńi pozdrawiam :)
:)) buzia sama się śmieje :))
OdpowiedzUsuńprawda? :)
Usuńuściski!
Napatrzyliście się? No to brać się za robotę!
OdpowiedzUsuńNiestety, jeśli nawet bardzo byśmy się starali, nie uda nam się stworzyć tak uroczego khmerskiego dzidziusia ;)
Usuń