Ostatnio żyjemy w świecie zwierząt.
Dlaczego?
Dowiecie się później, póki co potrzymam Was jeszcze w niepewności ;)
Niestety świat zwierząt w Chinach nie wygląda zbyt kolorowo. Chińczycy nie dojrzeli jeszcze do tego, by zrozumieć, że zwierzę, to istota żywa, której należy się choć odrobina szacunku.
Dobrze, nie chcę wszystkich wrzucać do jednego worka. Niestety to, co widać na ulicy jest czasem przerażające. Zwierzęta hodowane i sprzedawane są jedynie dla zysku, na skalę masową. Nie ma mowy o dobrych warunkach itp. psy, szczeniaki sprzedawane są w sklepach zoologicznych, siedzą w klatkach, nawet nie mają wygodnego podłoża, jedynie pręty. Jak są większe mają klatkę dla siebie, małe psiaki siedzą jeden na drugim.
Uwierzcie mi, łzy cisną się czasem do oczu.
W zeszłym roku, Roku Królika, wszędzie można było dostać króliki.
Biedactwa sprzedawane były nawet w 'obwoźnym sklepie zoologicznym', w wiszących klatkach.
Kiedy przyjechaliśmy do Chin dziwiłam się, że na ulicy nie ma biegających psów, tak jak u nas. Nie śmiałam myśleć, że je zjadają... no ale...
Zwierzęta na ulicy muszą ciągle uciekać i niestety rzadko im się to udaje, szczególnie psom. Kotów na ulicy jest sporo. Nie chcę wiedzieć, co ze złapanym zwierzęciem się dzieje, ale na pewno nie trafia do cudownego domu, ani nawet do schroniska, bo takowych tu nie ma.
Dobrą rzeczą jest, że modne staje się mieć psa. Choć tutaj jest już przesada w drugą stronę. Psy traktowane są jak zabawki, laleczki. Ubierane, chodzące do fryzjera, noszące słoneczne okulary, mające przefarbowane futro...
Kiedy ostatnio odwiedziłam sklep z artykułami dla zwierząt, przyznam szczerze zatkało mnie, kiedy zobaczyłam UWAGA sztuczne, czerwone paznokcie, które można przykleić swojemu pupilowi...
Tak, tak, może lepiej pozostawić to bez komentarza :)
A teraz będę się chwalić.
Będę się chwalić naszą perełką :)
Też została znaleziona na ulicy, w Szanghaju, ale już jest u nas, cała, zdrowa i chyba szczęśliwa. My w każdym razie jesteśmy bardzo.
Nasze oczko w głowie i towarzysz podróży :)
Poznajcie Molly.


















Och Kochana to co piszesz jest przerazajace. Tutaj schroniska (jak juz wiesz;)) sa ok ale tez niestety sa tzw. puppy mills, ktore sprzedaja szczeniaki do sklepow zoologicznych w centrach handlowych. Siedza takie male za kratami i czekaja az sie ktos zlituje, a te psiaki w puppy mills tez zyja w beznadziejnych warunkach...ach nie bede zasmucac.
OdpowiedzUsuńMolly uwielbiam:)
I zdjecie ma fantastyczne!
Podrap Mala za uszkiem:)
się robi! :)
Usuńniestety, chciałoby się tego psiaka kupić i uratować z tej klatki, a to tylko błędne koło, bo póki ludzie będą kupować, oni będą sprzedawać... szkoda słów
buziaki!
Wiedzialam, ze w Chinach akurat zwierzatka nie maja 'najlepiej'. Ale czytajac to co piszesz, widzac, dociera i boli jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńDzieki za tego posta.
A perelke macie przeslodka i na pewno bardzo szczesliwa :))
PS. Agnieszko, potrzebujemy psa!!! ;)
Bachert, zdecydowanie i to jak najszybciej:))
Usuńnie zastanawiajcie się zbyt długo, my na swojego czekaliśmy kilka lat :)
Usuńa życie wywraca się do góry nogami i jest suuuper!
Super ten Wasz psiaczek! Taki wesoły i śliczny :) Dzięki za tego ciekawego bloga.
OdpowiedzUsuńoj wesoły wesoły :)
Usuńpozdrawiam serdecznie!
jakie świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
dzięki!
Usuńi zapraszam częściej :)
Ja od niedawna mam przecudną schroniskową kotkę - Julię ;) jest naprawdę urocza i już tera wszystko jej wolno. Ja jestem zdania, że zwierzętom trzeba dogadzać! I trzeba je rozpuszczać, niech sobie żyją jak chcą :)
OdpowiedzUsuńPrzerażające jest to co napisałaś, niestety w wielu miejscach na świecie zdarzają się takie historie, aż serce pęka... chciałoby się tak naprawdę przygarnąć te wszystkie zwierzaki,
pozdrawiam
Witam! Chciałam zaprosić do mnie na bloga :) http://boronappetit.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbardzo smutne...
OdpowiedzUsuńMolly jest sliczna - masz fajny blog moze sie nie obrazisz jesli zaproponuje- obserwujemy? ja bym bardzo chciala
OdpowiedzUsuńja opisuje moje zycie w niemczech - ale takie bardziej kosmetyczno - gastronomiczne i w przyszlosci florystyczne ... swoj swiat zapraszam bedzie mi bardzo milo :)
cudowna Molly, widać, że jest szczęśliwa z Wami :)
OdpowiedzUsuń