Wieżowców niesamowicie wysokich.
Wśród nich jest ten jeden najwyższy.
Najwyższy z najwyższych.
Czwarty, co do wielkości na świecie.
Shanghai World Financial Center.
Oddany do użytku w 2008 roku.
Dzielnica, która mieści w sobie te niesamowite drapacze chmur to Pudong.
Pudong, który choć trudno w to uwierzyć zaczął rozwijać się dopiero w latach 90-tych.
Dziś jest finansowym centrum Chin.
Financial Center jest warte odwiedzenia, jeśli smog nie zasłania miasta.
Dlatego odwiedzin tam, nigdy nie można zaplanować z wyprzedzeniem.
Nam się udało, że podczas jednego z pobytów w Szanghaju pogoda była idealna.
Więc wjechaliśmy.
Na setne piętro, 494-metrowego budynku.
Cóż mogę powiedzieć...
Atrakcja nie dla tych, którzy mają lęk wysokości...
Do tego szklana podłoga powoduje miękkie kolana...
Ja wysiadłam z windy i nie chciałam się ruszyć dalej ;)
Ale w końcu się ruszyłam
I warto było!
A tu szczęśliwiec, który taki widok może podziwiać każdego dnia :)













Zdjęcia robią wrażenie, ale ja na twoim miejscu pewnie bym wymiękła :)))
OdpowiedzUsuńwidziałam program na discovery o budowie tego wieżowca.
OdpowiedzUsuńale szklana podłoga?! no więc ja z moim lękiem wysokości zdecydowanie się na to nie piszę xp
Dziewczyny, ja zostałam wepchnięta tam siłą!!! :)
OdpowiedzUsuńmój mąż by na pewno nie wyszedł na ta szklaną podłogę. Na 100 piętrze? Jasssssne ... ja bym miała miękkie kolana, chociaż lęku wysokości nie mam ;)
OdpowiedzUsuńDla takich widokow warto bylo zostac wepchnieta...?!
OdpowiedzUsuńDla mnie winda to przeszkoda...wole schody...
Serdecznosci
Judith
Szanghaj z góry robi niesamowite wrażenie, więc warto było
Usuńa co ze schodami, noo może można się wdrapać :)
niesamowite, nie za wiele tam już miejsca dla przyrody-nawet jakiegoś zabłąkanego drzewka..
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
niestety! miasta wyparły wszystko, szczególnie w Szanghaju i okolicy :( to jest to, czego nam tak bardzo tutaj brakuje - przyrody!
UsuńZazdroszczę takiej podróży :-) Zdjęcia niesamowite :)
OdpowiedzUsuńuuu, szklana podłoga powiadasz?, ja bym pewnie na kolanach jechała ;)
OdpowiedzUsuń