Każdego dnia odkrywam coś nowego.
Jednak to, co wzbudziło moje zainteresowanie już na samym początku pobytu, nadal przykuwa moją uwagę.
Nawet nie wyobrażacie sobie, w jakich to miejscach Chińczycy potrafią zasnąć.
Wydawałoby się, że najlepszym miejscem do tego jest dom i własne łóżko. Oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy to przymykamy oko w pociągu, autobusie czy na plaży.
Ale czy chińscy ludzie w ogóle nie sypiają w nocy?
Bo powiedzcie sami, czy przyszłoby Wam do głowy zasnąć...
w centrum handlowym... (no, może panów bym tutaj zrozumiała ;) )
w kinie...
w parku rozrywki...
tudzież w zwykłym parku...
w pracy...
na przystanku...
w hotelowym lobby...
czy pod mostem, bo akurat tutaj jest kawałek cienia...
Odnoszę wrażenie, że Chińczycy zasypiają w momencie, kiedy tylko usiądą i mają na czym oprzeć głowę (choć chyba niekoniecznie...).
Moja galeria przygotowana dla Was to, wierzcie mi, jedynie namiastka tego co zobaczyłam na żywo.













Ty widzialas tych śpiochów!? to Tojwe zdjęcia?!
OdpowiedzUsuńale jaja normalnie... nieźle nieźle ;)
Moje zdjęcia, moje :) a śpiochów tu pod dostatkiem :)
OdpowiedzUsuńhhehe dobre no albo są tak zapracowani i padają jak muchy jak tylko jest okazja do spania albo to taka beztroska chce mi się spać to kładę się czemu nie. I swoją droga że oni się nie boją tak kimać byle gdzie.
OdpowiedzUsuńśmiac mi się chce.. ;-)
OdpowiedzUsuńCi pod mostem mnie rozwalili! te karimaty! jakby byli na to przygotowani! Na spanie gdziekolwiek! :)
OdpowiedzUsuńczadowo!
Super! I świetne zdjęcia! Szkoda, ze u nas nie ma w zwyczaju przymknąć oko gdziekolwiek, jak już lecisz z nog... Tylko bezdomnym uchodzi :)))
OdpowiedzUsuńPiękne te śpiochy :) Może to wyraz wyluzowania? No albo niewyspania. Gdybym wiedziała że za dnia będę mogła się zdrzemnąć np podczas zakupów to po co spać w nocy? Trzy drzemki za dnia i całą noc mam na inne pożyteczne sprawy :)
OdpowiedzUsuńPoradnik Domowy, też się właśnie zastanawiałam, czy oni się tak nie boją, że ktos ich okradnie czy coś. Ale może tu tak po prostu jest i nikt nikogo nie okrada, jak ktoś odpoczywa ;)
OdpowiedzUsuńasiejko-do woli :)
Magdaleno, może noszą te karimaty zawsze, w-razie-czego :)
itsme, dziękuję! a może modę taką trzeba wprowadzić i u nas?
Yba, kompletnie powiem Ci nie wiem o co chodzi!
Zastanawiam się z tymi kradzieżami - podobno to jest baardzo bezpieczne państwo, kary za kradzież są tak wysokie że po prostu mało komu przychodzi to do głowy (byłam kiedyś na spotkaniu z podróżnikiem, który przejechał Chiny rowerem i dopiero jak wyjechał poza granicę Chin to go okradli)
OdpowiedzUsuńA co do tego snu, wcale się nie dziwię - jeśli widzieliście film "Chiny w kolorze blue", gdzie ludzie zasypiali na stertach dżinsów (dostępne na youtube, fajny film) widocznie każda sekunda jest cenna.
Niesamowite! :)
OdpowiedzUsuńA wiesz że Japończycy mają dokładnie TAK samo? :D Ja zasypiam tylko w metrze jak wracam z pracy (brak tlenu) :D
Nieźle...!!! Dorosłych jestem w stanie zrozumieć, ale maluchy...???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emmo:)
Buaha dobre;).
OdpowiedzUsuńChociaz podziwiam, bo ja mam problemy zasnac w łóżku, a co dopiero w tych wszystkich lokalizacjach;).
Atria C. też słyszałam, i sama odnoszę takie wrażenie, że jest tutaj bardzo bezpiecznie. A co do filmu, widziałam, no ale tam to można było zrozumieć zmęczenie, ale w parku rozrywki?! ;)
OdpowiedzUsuńPolka, kurczę, może po prostu to typowie dla Azji, a nie tylko dla Chin?
Ewelajna, no widzisz, od małego się uczą, że można spać wszędzie ;)
Ula, też bym nie potrafiła zasnąć gdzie popadnie, nie ma to jak własne łóżko!
Witaj, przypadkiem znalazłam Twojego bloga, bardzo ciekawy! od razu rzucił mi się w oczy post o śpiochach! otóż na mojej poznańskiej medycznej uczelni mamy również wydział anglojęzyczny dla obcokrajowców i studiują tu także przybysze z Azji. Podczas studiów nierzadki był widok śpiących tajskich studentów podczas nawet kilkuminutowych przerw w zajęciach! oni po prostu siadali, często z kanapką w dłoni, pochylali głowy do przodu i już spali!! czasem też na stojąco, gdy krzeseł nie było! albo regularne drzemki w tramwajach:) nawet nasi asystenci i wykładowcy na to zwracali uwagę, to było fenomenalne!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w tym dalekim kraju:)
przemęczeni?
OdpowiedzUsuńdoktor w kuchni, mój mąż opowiada, że w pracy też im się to zdarza! ja pierwszy raz to zobaczyłam w Niemczech, kiedy elegancko ubrany Chińczyk, widać, że biznesmen, zasnął sobie na ławce. Wtedy się zdziwiłam, teraz już nic mnie nie dziwi.
OdpowiedzUsuńelfka, muszę się w końcu jakoś dowiedzieć o co w tym chodzi :)
oj heheeee ale się uśmiałam bo często widzę jak mój sąsiad chińczyk zasypia na siedząco i mam z tego niezły ubaw
OdpowiedzUsuńwidzę, że to u nich normalka :)))))