Emma podróżowała. Przez miesiąc. Choć podróżowaniem może nie powinnam tego nazywać, bo byliśmy po prostu w Polsce, odwiedzaliśmy rodzinę i znajomych, i rodzinę, i znajomych, i odpowiadaliśmy grzecznie na wszelkie pytania dotyczące Chin, i bawiliśmy się.
W tzw. międzyczasie, zahaczyliśmy o stare kąty w Niemczech, gdzie raczyliśmy się urokiem świątecznego marketu, sączyliśmy grzane wino i podziwialiśmy Alpy...
... a Nowy Rok powitaliśmy nad polskim morzem.
Żeby nie było tak kolorowo, straciliśmy też sporo nerwów, szczególnie na naszych dziurawych polskich drogach i w 'ulubionych' urzędach, a także zerkając na wiadomości.
O dziwo, nawet zatęskniliśmy za Chinami. I za chińskim jedzeniem. Bo na polskim Niedźwiedź mi wyrósł :) w przeciwieństwie do europejskich miast, które po pobycie w Chinach wyglądają, jak miniaturowe miasteczka. Małe domki, wąskie drogi i pustka. Gdzie te tłumy? Nawet przedświąteczne szaleństwa w centrum handlowym nie zrobiły na nas żadnego wrażenia!
A w Chinach? W Chinach zimno, ale słonecznie i zielono. Zresztą, temperatura -1°C nie robi już na mnie żadnego wrażenia. Tylko w mieszkaniach brak ogrzewania i ubierać się trzeba grubo. A nadal się marznie. Ale nieważne... I tak nie ma jak w "domu" :)
Przy okazji pobytu, dowiedziałam się, że mój blog ma całkiem spore grono odwiedzających, tylko się nie ujawniają, nygusy! Poprawić się! :)











nooo... trochę Cie tutaj nie było!
OdpowiedzUsuńwitaj :)
Emmo! Witaj! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dobrze, że już jesteś:)Jeszcze raz dziękuję:D!
OdpowiedzUsuńI czekam niecierpliwie na Twoje relacje! Całusy!
Jak miło Cię czytać :). Piękne zdjęcia już zatęskiniłam za EMMĄ :). Sporo się u Was działo i tak trzymać!!! Ja czekam na kazdą relację z utęsknieniem :). Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA ja zatęstkniłam za relacjami z dalekiego świata:) fajnie, że już jesteś:)
OdpowiedzUsuńPrace na wysokości...:):):)
OdpowiedzUsuńWitaj w domu, Emmo! Perspektywa zmienia się wraz z innym punktem odniesienia...
Serdeczności wielkie i ode mnie, Emmo!
Fajnie że znów jesteś! :) Tęsknilismy za tobą i za Chinami :)
OdpowiedzUsuń;) witaj z powrotem, już się stęskniłam za nowinkami z Chin a tu śniegi polskie ;) też dobrze bo na Islandii niestety śniegu tej zimy jak na lekarstwo chyba cały leży w Europie ;) co do ludzi to mam to samo - tutaj nawet na wyprzedaży mam wrażenie że jest super mało ludzi ;)pozdrawiam ciepło i czekam na nowe wieści z Chin.
OdpowiedzUsuń:) ale superowo wygląda Bałtyk w grudniu-styczniu. Nigdy nie byłam tam o takiej porze roku. Muszę kiedys tego doświadczyć:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!:)
Karolcia
Magda, a jakie mam zaległości u Was! łoooo, nie wiem kiedy nadrobię
OdpowiedzUsuńAniu, nie ma za co! :) Buziaki!
Sofija, też się stęskniłam za blogosferą. Bardzo!
Piegowata, i już się nigdzie nie wybieram na tak długo :)
ewelajna, bo właśnie, ja to już w końcu nie wiem, kiedy podróżuję :) Ściskam!
Anik, :)))
kpkacha, no w Europie to śniegu chyba za resztę świata spadło!
Karolcia, ślicznie, polecam się wybrać! zima się jeszcze nie skończyła :)