W ostatni weekend pogoda nam dopisała. Nie można więc było tego zmarnować. Poszliśmy na spacer. Do ogrodu. Do najmniejszego ogrodu w Suzhou. Garden Of The Master Of The Nets...
Wybudowany w XII wieku, a odrestaurowany w XVIII. Stał się domem, dla urzędników państwowych. Ogród, który niezwykłemu wykorzystaniu przestrzeni objawia nam się, jako większy niż jego rzeczywisty rozmiar.
Piękny. Jeden z najlepiej zachowanych ogrodów w naszym mieście. Jeśli ma się okazję, warto zajrzeć, choć na chwilę.











Własnie zajrzałam - na chwilę, dzięki Tobie:) Piękny ogród:)I kwiatki na patyczkach juz kwitną - jak u nas w wazonach;)
OdpowiedzUsuńPięknie ! Bonsai cudowne i kwitnące drzewka - to wiśnie ? wszędzei kamienie i fantastyczna architektura.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich ogrody, chciałam sobie koło domu zrobić, ale u nas to koszt niebotyczny :))
Zachwycający ten ogród :))
OdpowiedzUsuńewelajna, te kwiatuszki nastrajają mnie tak pozytywnie!
OdpowiedzUsuńetrala, no niestety, w sprawie roślinności, to nie pomogę, bo ja nie mam o tym zielonego pojęcia, wiem jedynie, że tulipany, to to nie są :)
Anik, to prawda,
cudny :) ah może kiedyś będę w takim pięknym miejscu osobiście na razie bardzo się cieszę że mogę coś tak zachwycającego zobaczyć okiem obiektywu dzięki Tobie ;) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńkpkacha, pozdrawiam Cię również! Cieszę się, że zaglądasz :)
OdpowiedzUsuńKurczę jak ja bym chciała Was tam odwiedzić!!
OdpowiedzUsuńTo pakuj się! bo czas ucieka :)
OdpowiedzUsuńzajrzymy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, K.
(komentuje z domu)
tam koniecznie :)
OdpowiedzUsuń